Obok żyje ta rodzina, w której nikt nie chodzi do pracy. Dzieci z rzadka wyłaniają się w drodze do szkoły. Ale i tak jakby ich nie było. Niedomyte i niedoubrane. Bez sprawdzonych zeszytów i bez drugiego śniadania. Obok nich nikt nie chce siedzieć w szkole, bo zachowują się dziwnie i nie mają smartfonów. Ich mama przechodzi przez osiedle chwiejnym krokiem i to zazwyczaj po zmierzchu. Ojciec wraca do domu z rzadka, ale zawsze na tyle głośno, że wie o tym całe osiedle. Kiedyś było słychać krzyki i płacz, teraz już tylko głuche uderzenia, które tłumią zbiorowe sumienie.
Obok żyje mężczyzna, który z nikim nie rozmawia oprócz swojego psa. Wychodzi z nim na długie spacery i opowiada mu o świecie, ale zawsze tak smutno i bez happy endu. Ten pies patrzy na niego z miłością i często liże jego dłoń, gdy ten siedzi na ławce już drugą godzinę. Na tego pana nikt w domu nie czeka i nikt go nie odwiedza. Rodzice straszą nim niegrzeczne dzieci, a nastolatki opowiadają o nim różne historie, po których śmieją się nawet przy nim. Któregoś dnia wypuścił psa na podwórko samego. Pies skomlał pod klatką całą noc, bo nikt nie chciał go wpuścić. Widziano go ostatni raz, jak biegł za karetką. Jego pana już nikt nie spotkał.
Obok żyje dziecko, choć nikt już nie wie po co. Jego ojciec odszedł, jak tylko zobaczył go po urodzeniu, bo stwierdził, że takie chore to na pewno nie jego. Matka nawet na początku się starała i szukała ratunku u lekarzy wszelkiej maści, ale kiedy poznała przystojnego rzeźnika, co to wziąć ją mógł tylko bez bachora, poświęciła się w imię lepszego życia. Czasem przesyła babci trochę grosza, jak tylko uda jej się coś podprowadzić z portfela pijanego męża między jednym a drugim laniem z miłości.
Obok żyje staruszka, czekając w domu starców na swoją córkę. Mówi wszystkim, że to wielka śpiewaczka, która jeździ po świecie i na pewno jak tylko skończy tournee, to po nią przyjedzie. Opowiada, jak wiele poświęciła, żeby ją wykształcić. Jak brała dodatkową pracę, aby opłacić nauczycieli śpiewu. I o tym, jak nocami szyła jej sukienki. Od kilku lat nikt jednak do niej nie przyjechał nawet na chwilę. Niektórzy śmią wątpić, czy ta córka w ogóle istnieje, ale milczą patrząc, jak co rano staruszka szykuje się na spotkanie z nierealną.
A kto jest obok Ciebie?
4 Comments
Prawda zawarta w tym tekście jest przerażająca. Chyba jednym z najwiekszych lęków ludzkości jest STach przed samotnością, a to on dotyka nas najcześciej. DysponujeMy Wieloma Źródłami komunikacji, możemy pojechać dokĄd Zapragniemy, rozmawiać bezwzglĘdu na odległość, a czuJemy sie samotni. NiedŁugo kończę szkoŁę, a Dzięki temu doszłam do wniosku, do których, aż wstyd się przyznać, mianowicie z NiektórYmi osobami z klasy nigdy nie rozmaWiałam, nie wiem nawet jak mają na drugie imię, gdzie mieszkają, czy zbierają motyle? PoszŁam rownież o krok dalej i zastanowiłam się co wiem o ludziach dla mnie ważnych? Czy wiem o czym najbardziej marzą? Ile czasu czasem marnujemy na przegladanie w internecIe, gazetach wiadomosci na tematy, które nie mają tak wielkiego znaczenia, które gdy sie tak zastanowimy w ogóle nas nie knteresują. Marnuję czas na Przeglądanie Od Godziny memów na instagramie, a nie jest to moja pasją, nawet tego nie lubie, więc po co? Z przykrością Wyznam, że Nie mam pojęcia. Takich zjadaczy czasu jest wiele. Dziękuję, że porusza pani taki temat, że zmusza pani do reflekSji kogo mamy obok siebie, czasem patrząc na tych którymi się otaczamy moŻemy dostrzec kim jesteśmy, jak w W powiedzeniu „z kim pezystajesz takim sie stajesz”, więc spytam dziś samą siebie, kim jestem i kim chce byc? A później znajdzę sposób, aby dojŚć z punktu A do pUnktu B.
Pozdrawiam CiePlutko, Życzę miłego wieczoru/dnia i abyśmy wszyscy częściej otwierali oczy na siebie na wzajem
Dziekuję za tę piękną refleksję.
Pani jest przepiękna.
dziękuję.